Albo mówisz ludziom, że nie muszą niczego zapamiętywać i wszystko znajdą w internecie, a potem się dziwisz, że nie wiedzą nawet czego szukać.
Czytaj dalej „O przewidywalności rzeczy”Odra a polityka, polityka a Odra
W zasadzie od chwili, kiedy jasnym było, że katastrofa na Odrze nie ma czytelnej semantycznie przyczyny, wiadomo było, że PiS katastrofę zdyskontuje. W podobnych przypadkach zachowuje się zawsze tak samo. Po pierwsze bagatelizuje sytuację (wystąpienie Kaczyńskiego odnośnie wyborów w Rudzie Śląskiej), następnie, między wierszami, uznaje problem, mówiąc że wszystko jest do naprawienia i pod kontrolą (bez względu na to, jak jest naprawdę), na koniec – kiedy trzeba – drukuje pieniądze i rozdaje je komu popadnie.
Czytaj dalej „Odra a polityka, polityka a Odra”Ostatnia depresja antropocenu
Dwa tygodnie temu na moim wallu (cóż za pokraczne pojęcie) zapytałem: A jak by było lepiej z tymi antydepresantami? Co chcemy ocalić wiarą w antydepresanty, a co niewiarą w antydepresanty?
Czytaj dalej „Ostatnia depresja antropocenu”Mobbing nie istnieje
Państwowa Inspekcja Pracy nie potwierdziła, że znany redaktor „mobbował”. Redaktor wybaczył. Prawdy nie poznamy już pewnie nigdy, ale nasuwa się kilka aspektów sprawy. Naprawdę sprawni mobbingujący znęcają się nad pracownikami w taki sposób, że wykazanie mobbingu przed sądem jest praktycznie niemożliwe.
Czytaj dalej „Mobbing nie istnieje”Maszyny nadawania i pozbawiania sensu
Polityka nie jest sztuką spełniania zachcianek czy dobrego urządzenia państwa, tylko nadawania życiu jednostki i zbiorowości sensu, dlatego liberalizm, rządy prawa i demokracji działają tylko wtedy, kiedy daje się je z nim połączyć. Taki stan rzeczy zdarza się rzadko i ma charakter efemeryczny.
Czytaj dalej „Maszyny nadawania i pozbawiania sensu”Lasy, bagna, elektrownie i… rowery
Nie wierzyłem i nie wierzę w elektryfikację transportu na masową skalę. Postrzegam to jako stratę sił i zasobów. Ale z całą pewnością w lokalnym ruchu miejskim i okołomiejskim można się poruszać rowerem. Przejeździłem kiedyś jedną srogą zimę w ten sposób i też się dało, więc pora roku i pogoda nie powinny być usprawiedliwieniem.
Czytaj dalej „Lasy, bagna, elektrownie i… rowery”Bezsilność
Mam takie poczucie, że pisać o narastającym planetarnym kryzysie warto było do czasu, do kiedy się żywiło przekonanie, że są szanse na wyjście z niego. I kiedy się, jednak, wskazywało jakieś rozwiązania. Jeśli w czymś można było pokładać nadzieję, to w tym, o czym żeśmy w różnych gronach rozmawiali, że dopiero drastyczne uderzenia kryzysu, mogą doprowadzić do pewnego rodzaju wybuchu (zbiorowej) inteligencji i (zbiorowego) współdziałania.
Czytaj dalej „Bezsilność”Morale jest najważniejsze
Zerknąłem na Tweeter Zełenskiego i rzeczywiście nie ma tam nic o wizycie Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie, choć pojawia się ona na Facebooku. Zełensky zdecydowanie promuje prezydenta Andrzeja Dudę, bo o rozmowach z Dudą jest wiele wzmianek.
Czytaj dalej „Morale jest najważniejsze”Wojna a klimat
Ludzie zajmujący się przed rosyjską napaścią na Ukrainę klimatem, zastanawiają się, co się teraz stanie z naszymi klimatycznymi działaniami. Najprostsza odpowiedź jest taka, że nic się nie stanie, bo nic się stać z istoty rzeczy nie może. A nie może dlatego, że nawet przez chwilę takich nie prowadziliśmy. Jedyne, co rosło, to ambicje i zawartość CO2 w atmosferze. Można powiedzieć, że było to nawet wprost proporcjonalne. Im większe ambicje, tym więcej CO2.
Czytaj dalej „Wojna a klimat”Więc jednak zatem, (ups, cholercia!) nie wierzycie w katastrofę
Nową strategią wyparcia katastrofy klimatycznej jest postawa następująca. Cytuję za Tomaszem Stawiszyńskim, który formułuje ją, bazując jak się wydaje na poglądach Michaela Schellenbergera, w sposób kanoniczny: Po prostu – nie czeka nas żaden punktowy, wielki, spektakularny koniec. Przeciwnie, zmiany klimatu to proces stopniowy, rozciągnięty w czasie, przebiegający na wielu poziomach jednocześnie i prowadzący do szeregu równoległych przeobrażeń, spośród których tylko część jesteśmy w stanie przewidzieć. Proces będący więc dokładnym przeciwieństwem tego, co zaprezentowane zostało w „Don’t look up”. (nowy amerykański film Adam McKay‚a, USA 2021 – przyp. mój).
Czytaj dalej „Więc jednak zatem, (ups, cholercia!) nie wierzycie w katastrofę”