Morale jest najważniejsze

Zerknąłem na Tweeter Zełenskiego i rzeczywiście nie ma tam nic o wizycie Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie, choć pojawia się ona na Facebooku. Zełensky zdecydowanie promuje prezydenta Andrzeja Dudę, bo o rozmowach z Dudą jest wiele wzmianek.

Wizyta Morawieckiego i Kaczyńskiego pojawia się tylko na profilu facebookowym prezeydetna Ukrainy, co zapewne nie jest przypadkowe, bo TT i Facebook to są zupełnie inne media i inne targety.

Pojawia się pytanie dlaczego?

Myślę, że z dwóch powodów. Pierwszy jest, zdaje się, estetyczny. Kaczyński nigdy nie miał stosownej wodzowskiej prezencji, a pokazanie go w Kijowie obok olbrzyma Morawieckiego zawierało w sobie, bez urazy, element komediowy. Na Ukrainę powinien jechać tylko Morawiecki, którego można lubić lub nie, ale wizerunek ma stosowny, znakomicie wpisujący się w wojenne poetyki. Pętający mu się między nogami staruszek przypominał sceny z jakiejś sfilmowanej dystopii. Estetycznie jawił się niczym Efialtes dla Spartiatów maszerujących do termopilskiego wąwozu, tak dobrze sportretowany przez Franka Millera i Zacka Snydera, a tego sprawni estetycznie i narracyjnie ukraińcy specjaliści zaakceptować nie mogli.

Czy tego chcemy czy nie, to jest nieprawdopodobnie zestetyzowana wojna toczona również w social mediach. Próbowali to już robić dewianci z ISIS, ale ludzie jednak nie chcieli oglądać zapisów ich okrucieństw. Sprawiedliwą walkę wolnych ludzi chcą oglądać. To ogromna część sukcesu Ukraińców, w którą Kaczyński się nie wpisywał.

Jednak wyjazd był przestrzelony również narracyjnie i politycznie. Rzucona prowokacyjnie przez Kaczyńskiego „pokojowa misja NATO”, nie mogła być odebrana poważnie przez nikogo, włącznie z Zełenskim. Kaczyński chciał zaistnieć, ale tylko stępił skądinąd potrzebne ostrze polskiego wsparcia. Ten wytrawny polityczny szkodnik i strateg, nie umiał powstrzymać emocji, chcąc zyskać nieco z blasku i męstwa bijącego tak szczodrze od Zełenskiego.

Od strony moralnej wyjazd był natomiast całkowicie uzasadniony i naśmiewanie się, czy dyskredytowanie go przez wyborców opozycji i część polityków tejże, jest przeciwskuteczne, tak jak przeciwskuteczne było i jest od sześciu lat. Nie tędy droga i od tej strony nie da się obalić ani Putna, ani PiS, ani im podobnych. Śmichy chichy opozycji są rozpoznawalne tylko w jej środowisku.

Również intelektualna ocena rzekomego proputinizmu PiS jest chybiona. Tutaj potrzeba więcej atramentu, ale dość powiedzieć, że antyunijność Kaczyńskiego nie wynika z jego proputinizmu i jest przygodna w stosunku do jego niechęci do europejskich liberalno-lewicowych elit i tworzonej przez nie politycznej, społecznej, estetycznej i narracyjnej atmosfery. Kaczyński Rosji i Putina nienawidzi, a jego fiksacją jest silne NATO, stąd ów kijowski wystrzał, który jest chyba strzałem chybionym (o ile nie był uzgodniony z USA z jakichś nieznanych nam przyczyn, ale raczej nie był). To, co w Kaczyńskim wydaje się proputinowskie, to z kolei jego iście rosyjski czy nawet radziecki nihilizm prawny i wrogość do demokracji. W tym sensie pisowska Polska osłabia Unię, problem w tym, że jest ona osłabiona również z „drugiej” strony przez oderwane od rzeczywistości polityczne elity krajów członkowskich, unijnych urzędników i last but not least chybioną wizję polityk klimatycznych UE, które dla klimatu i przyrody nie dają nic, a pozbawiają całą Europę jej niegdyś żywotnych sił, sprawności, spoistości, a przede wszystkim demotywują i demoralizują obywateli UE. Tymczasem na wojnie, tej na rakiety, karabiny i pięści i tej o klimat, morale jest najważniejsze.  

Natomiast szydercom z kół opozycji warto jeszcze raz powiedzieć, że próby ośmieszania wyjazdu są politycznie co najmniej nieskutecznie, a moralnie chybione. Tak samo jak intelektualnie chybiona jest ocena PiS dokonywana przez pewnych opozycyjnych wybrzmiałych już tuzów od sześciu lat. Chcecie wygrać, zmieńcie wszystko.

PS Do tego, co działo się w Bundestagu, powrócę w kolejnym wpisie, ponieważ dla mentalnej kondycji Niemiec i Unii Europejskiej, było to wydarzenie emblematyczne.