Zion Lights to znana dziś na całym świecie działaczka klimatyczna z Wielkiej Brytanii, pisarka i poetka. Działała jako rzeczniczka Extinction Rebellion, którego szeregi opuściła, aby aktywnie popierać energię jądrową jako część klimatycznych i ekologicznych rozwiązań. Przyjęła zaproszenie do rozmowy na łamach “Dlaczego ludzie wycinają drzewa”.
Witaj, Zion na „Dlaczego ludzie wycinają drzewa”. To dla mnie ogromna przyjemność. Przez kilka lat wokół bloga zgromadziła się spora społeczność „treehuggerów”, którzy zajmują się zanikającą bioróżnorodnością w Polsce i klimatem i chcą ratować jedno i drugie. Od jakiegoś czasu śledzimy twoje działania w Wielkiej Brytanii i bardzo się cieszymy, że zgodziłaś się na ten wywiad.
W dawnych czasach Wielka Brytania była pokryta lasami, a następnie prawie całkowicie się ich pozbyła. Ale ostatnimi czasy to się zmienia na lepsze. Dlaczego tak jest?
Słyszałam, że był taki czas, kiedy wiewiórka mogła podróżować z Anglesey do The Wash od drzewa do drzewa bez dotykania ziemi. Nie wiem, czy to prawda, ale sądzę, że mamy dobre dowody na wylesianie Anglii na przestrzeni wieków. W „Power Density” Vaclav Smil zaczyna mówić o kryzysie wylesiania spowodowanym ogromnym popytem na drewno opałowe ze strony przemysłu stalowego, zanim zaczęto posługiwać się węglem, i myślę, że było sporo ponownego zalesiania nie tylko z powodu ustania tego popytu, ale i przejścia z drewna na metale dla budownictwa i maszyn. (Gdzieś w wiejskim muzeum w Warwickshire jest zachowany wiatrak w całości zrobiony z drewna, włącznie z kołami zębatymi).Myślę, że w ostatnich czasach nastąpiło dalsze zalesianie w miarę poprawy wydajności rolnictwa i porzucania gorszych gruntów rolnych.
W Polsce znaliśmy cię jako rzeczniczkę brytyjskiego Extinction Rebellion, ale tylko zainteresowani skupili się na tym, dlaczego opuściłeś XR. W tej rozmowie chcielibyśmy wrócić do tej sprawy. Dlaczego do tego doszło?
Od dłuższego czasu zajmowałam się sprawami ochrony środowiska i przez lata byłam zaangażowana w wiele różnych zielonych grup . Zmagałam się jednak z nienaukową retoryką w tych ruchach, a szczerze mówiąc nie mam czasu na pseudonaukę. To uczyniło mnie w pewnym sensie samotnym wilkiem w ruchu ekologicznym.
Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o Extinction Rebellion, cytowano w nim klimatologów i raport IPCC, więc pomyślałam: „w końcu, może los się odwróci i będę mogła pracować z tą grupą!”. I myślę, że pod wieloma względami XR różnił się w istotny sposób, przynajmniej na początku, ponieważ próbował słuchać nauki. Szybko zaproponowano mi stanowisko rzeczniczki prasowej wkrótce po dołączeniu do zespołu medialnego i ulżyło mi, że pomogliśmy zmienić debatę w UK na temat zmian klimatu: Mówiłam o nich przez wiele lat, ale nagle stały się głównym nurtem. W końcu jednak ciągłe twierdzenia niektórych członków organizacji, które nie były oparte na dowodach, sprawiły, że czułam się niezręcznie i trudno było mi być dobrą rzeczniczką XR, więc rozstaliśmy się.
Jak określiłabyś swoje podejście do energii jądrowej i jej roli w ochronie różnorodności biologicznej? Jak widzisz jej rolę w walce z katastrofą klimatyczną ekologiczną?
To naprawdę proste: więcej energii jądrowej oznacza więcej przestrzeni dla natury. Ilość gruntów potrzebnych na odnawialne źródła energii na dużą skalę jest w sposób oczywisty sprzeczna z potrzebą przywracania przyrody (ang. rewilding) Wielkiej Brytanii, która obejmuje sadzenie większej ilości drzew, ochronę torfowisk, dzikich przestrzeni itd. Energia jądrowa jest energią o dużej gęstości, co oznacza, że zajmuje bardzo mało miejsca. Elektrownie są często otoczone kwitnącą przyrodą, chociaż w Wielkiej Brytanii istnieją organizacje zajmujące się ochroną przyrody, które twierdzą, że jest odwrotnie, mimo że nie ma dowodów na takie twierdzenia. Pisałam o tym bardziej szczegółowo w tekście: tutaj:
Nuclear and nature: the love story no one wants to tell
Widzieliśmy protest XR przeciwko elektrowni jądrowej Sizewell C w Wielkiej Brytanii. Czy istnieje jakiś potencjał zmiany ich pozycji w Wielkiej Brytanii i na świecie?
Chociaż mała grupa ludzi z XR zaprotestowała przeciwko elektrowni, XR oficjalnie nie ma żadnej polityki dotyczącej energii jądrowej, ponieważ organizacja uważa, że wszystkie decyzje powinny być podejmowane przez panele obywatelskie.
Od czasu napisania mojego pierwszego artykułu, w którym zadeklarowałam się jako osoba proatomowa, wiele osób, w tym działacze XR, Friends of the Earth, a nawet jeden z głównych członków Greenpeace UK, ze mną rozmawiało. On sam prywatnie jest proatomowy. Chciał napisać podobny list do mojego, ale potem wycofał się z jego publikacji. Działanie wbrew własnej grupie jest trudne. Dlatego potrzebujemy więcej grup reprezentujących różne ekologiczne poglądy oparte na przesłankach naukowych, co dawałoby więcej pola do dyskusji. Widzę, że to się dzieje i daje mi to wiele nadziei.
Jak oceniasz naszą sytuację, nas, mieszkańców Ziemi? Czy jesteśmy na kursie kolizyjnym? Jeśli tak, to czy jako społeczność międzynarodowa jesteśmy w stanie zboczyć z tego kursu? Czy tobie jest bliżej do alarmistów czy optymistów?
Bardzo trudno jest mówić o zmianach klimatycznych, bez posługiwania się takimi pojęciami jak „panikarze” czy „denialiści”. Ale prawda jest nieco bardziej złożona i niepokojąca. Ziemia jest na kursie kolizyjnym i ludzie do tej sytuacji doprowadzili. Na szczęście mamy pod ręką rozwiązania, co oznacza, że musimy je tylko wdrożyć i możemy naprawić bałagan, który stworzyliśmy. Myślę, że to smutne, że tak wielu ludzi zrezygnowało z nadziei lub sparaliżowanych jest z powodu eko-lęku i że tak wiele dzieci dorasta w poczuciu bezradności, bez nadziei na przyszłość.
Dla mnie to jednak przede wszystkim liczby. Przecież zmiany klimatyczne polegają jedynie na ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych. Możemy to zrobić? Tak. Zaczęliśmy to robić? Nie, nie bardzo. W Wielkiej Brytanii trochę tak i trochę nie… Mamy na to środki i pieniądze, ale woli stworzenia zmian i lepszej przyszłości dla naszych młodych ludzi wciąż brakuje w agendzie politycznej.
Zmiany są powolne i myślę, że zrealizujemy je jako gatunek – ale martwi mnie to, że zegar tyka, a każdy rok bezczynności przybliża nas do gorętszej planety. Jeden stopień więcej jest wciąż lepszy niż dwa stopnie, czy trzy stopnie, ale oczywiście ideałem byłoby nie pozwolić, aby nasza planeta w ogóle się ogrzewała. Mogę więc zrozumieć, dlaczego ludzie są zaniepokojeni, a także zrozumieć, dlaczego inni niepokoją się mniej. Chciałbym tylko, aby mogli oni odłożyć na bok swoje sprzeczki i skupić się na prawdziwym problemie, który ich łączy: samozadowoleniu i braku klimatycznej dalekowzroczności polityków światowych. Z tego powodu nie podejmujemy wystarczających działań w celu ochrony wielu gatunków na naszej planecie, które zostaną utracone z powodu zmian klimatycznych.
Co uważasz za największe zagrożenie dla naszych działań klimatycznych (poza tym, że jak dotąd działania te są raczej nieskuteczne)?
Największe zagrożenie polega na bezmyślnym podążaniu za intuicją , pseudonauką i fałszywymi informacjami w naszych działaniach. Mamy na wyciągnięcie ręki rozwiązania problemu zmian klimatycznych, ale zbyt wielu ludzi jest wciąż skupionych wokół fałszywych odpowiedzi, jak np. mit o 100% odnawialnych źródeł energii, o tym, że biomasa jest dobra, a energia jądrowa zła. Możemy wykorzystać całą światową dobrą wolę do rozwiązania problemu zmian klimatycznych, ale jeśli zrobimy to “na czuja”, to poniesiemy porażkę. Rozwiązania muszą być oparte na dowodach naukowych i danych.
Czy uważasz, że gdyby ruchy klimatyczne i ekologiczne, takie jak ExReb, Greenpeace i Fridays for Future, połączyły się z proatomowymi ekologami, pomogłoby to przełamać klimatyczny impas? Czy uważasz, że jest to możliwe?
Lubię myśleć, że wszystko jest możliwe! Ale naprawdę nie sądzę, żeby celem miało być przekonanie ludzi, których wartością o charakterze fundamentlanym jest zwalczanie atomu. Bardziej interesują mnie ci, którzy siedzą okrakiem na płocie między różnymi opcjami, lub którzy prywatnie są proatomowi, ale nie czują się zdolni do mówienia o tym, lub po prostu chcą dowiedzieć się więcej i podjąć jakieś działania. Są to nadal grupy niedostatecznie reprezentowane.
Co powiedziałabyś Polakom martwiącym się o klimat i naszą wspólną przyszłość?
Ja bym powiedziała: zajmijcie stanowisko. Zaangażujcie się. Łatwo jest narzekać, ale jakie działania można podjąć dzisiaj? Z kim możecie porozmawiać, do którego polityka możecie napisać, jakie ciekawe działania możecie podjąć w swoim rodzinnym mieście, aby wysłać mocny sygnał działań klimatycznych opartych na dowodach? Jesteśmy w tym razem, pomimo tego, co politycy mówią nam o naszych różnicach, granicach (np. o Brexit). W końcu gatunek ludzki wyginie lub przetrwa jako całość.
Na koniec, czy masz w swoim sąsiedztwie ulubione drzewo? Jeśli tak, to czy możesz nam powiedzieć kilka słów o nim?
Mam ulubiony las! To niedaleko od mojego miejsca zamieszkania. Miejsce jodły olbrzymiej, świerku i modrzewia, jest tam kilka moich ulubionych szlaków spacerowych. Nie mogę sobie wyobrazić lepszego miejsca na spędzenie dnia wolnego od pracy i weekendu z dziećmi.
Ogromne podziękowania za zorganizowanie wywiadu dla Adama Błażowskiego.
Zdjęcie: archiwium Zion Lights.
Zapuszczony świat – rozmowa z Małgorzatą Piszczek
Treehunter czy tropiciel drzew? – rozmowa z Pawłem Lenartem
Jacek Baraniak – popularyzator wiedzy o klimacie, środowisku naturalnym i OZE
Adam Błażowski – przeciw pedagogice klimatycznego wstydu
Świadkowie – część IV: Anna Sierpińska
Świadkowie – część III: Łukasz Misiuna