Przecież nauka mówi nam, czym jesteśmy. A jednak nie wierzymy nauce. Tysiące ludzi każdego dnia namawia, a nawet krzyczy – słuchajcie naukowców. Czasami słuchają, czasami nie. Jednak nigdy nie słuchają nauki. A nauka mówi, czym jesteśmy. Czym? Niczym. Jak wszystko.
Czytaj dalej „Solaris”Kategoria: klimat
Lasy, bagna, elektrownie i… rowery
Nie wierzyłem i nie wierzę w elektryfikację transportu na masową skalę. Postrzegam to jako stratę sił i zasobów. Ale z całą pewnością w lokalnym ruchu miejskim i okołomiejskim można się poruszać rowerem. Przejeździłem kiedyś jedną srogą zimę w ten sposób i też się dało, więc pora roku i pogoda nie powinny być usprawiedliwieniem.
Czytaj dalej „Lasy, bagna, elektrownie i… rowery”Wojna a klimat
Ludzie zajmujący się przed rosyjską napaścią na Ukrainę klimatem, zastanawiają się, co się teraz stanie z naszymi klimatycznymi działaniami. Najprostsza odpowiedź jest taka, że nic się nie stanie, bo nic się stać z istoty rzeczy nie może. A nie może dlatego, że nawet przez chwilę takich nie prowadziliśmy. Jedyne, co rosło, to ambicje i zawartość CO2 w atmosferze. Można powiedzieć, że było to nawet wprost proporcjonalne. Im większe ambicje, tym więcej CO2.
Czytaj dalej „Wojna a klimat”Wielki Test Doskonałej Maszyny Ratującej Klimat – odsłona II
Rok temu, podczas spotkania współtworzonej przeze mnie inicjatywy klimatyczno-ekologicznej FOTA4Climate, przedstawiłem mikroprezentację „Wielki Test Doskonałej Maszyny Ratującej Klimat”. Proponowany przeze mnie test miał sprawdzać, czy podmiot testowany (osoba lub inny podmiot) w swoich działaniach i dążeniach rzeczywiście w obliczu katastrofy klimatycznej i ekologicznej stawia sobie za cel ratowania życia ludzi i innych żyjących stworzeń.
Czytaj dalej „Wielki Test Doskonałej Maszyny Ratującej Klimat – odsłona II”Morze Łaptiewów już nie zamarza, Jadwiga Emilewicz odradza się zawsze
Nigdy nie wiedziałem, kim jest Jadwiga Emilewicz, choć takie postacie często pojawiają się w złych rządach i mają za zadanie nadawać im pozory fachowości, racjonalizmu, ludzkiego oblicza. Bardzo często obsadza się w tej roli kobiety. Nie kupowałem tego nigdy. Wolę już szczerych, opętanych władzą socjopatów. Ale dziś przynajmniej się dowiedziałem, kim jest Jadwiga Emilewicz.
Czytaj dalej „Morze Łaptiewów już nie zamarza, Jadwiga Emilewicz odradza się zawsze”Jerzego Buzka odchodzenie od węgla
Jeśli nasza cywilizacja dotrwa do połowy wieku, to być może kolejne pokolenie zastanawiać się będzie jak gatunek potrafiący umieścić superkomputery w małych przenośnych urządzeniach, wysyłający ludzi na księżyc, korzystający z energii jądrowej, leczący raka, dokonujący modyfikacji genetycznych i tym podobnych rzeczy, nie zdołał pojąć prostych chemicznych reakcji definiujących jego zagładę.
Czytaj dalej „Jerzego Buzka odchodzenie od węgla”Mitygacja, adaptacja, kapitulacja, czyli ja wiedziałem, że tak będzie
Patrzę sobie na wysyp (skądinąd słuszny i potrzebny) wszelakiej publicystyki apokaliptycznej i myślę sobie – cholera, chyba jestem już dinozaurem w tej branży. Czy się jakoś w tym miejscu chwalę? Psychoanalitycy odpowiedzieliby, że zapewne tak, a ponieważ ja wierzę psychoanalizie i w psychoanalizę, to nie będę się spierał. Ale jest też w tym moim chwaleniu się wiele goryczy. Czytaj dalej „Mitygacja, adaptacja, kapitulacja, czyli ja wiedziałem, że tak będzie”
Po co nam transformacja energetyczna?
Wczoraj pewien znający się na temacie i względnie trzeźwy zwolennik OZE zrobił mnie i nie tylko mnie wielowątkowy wykład o dekarbonizacji przy pomocy OZE. Było dużo liczb i wykresów, w których standardowo toczyła się niezrozumiała walka między atomem a OZE. Czytaj dalej „Po co nam transformacja energetyczna?”
Przede wszystkim nie pękajmy
Przyjaciółka zwróciła mi uwagę, iż to, że napisałem, że się na temat sprawy obecnej nie będę już wypowiadał, jest rodzajem rejterady. I że są ludzie, którzy chcieliby coś ode mnie usłyszeć, bo w lepszych czasach, miałem sporo do powiedzenia. Czytaj dalej „Przede wszystkim nie pękajmy”
Dlaczego należy zniszczyć Kartaginę, czyli wzorcowy przebieg wydarzeń
Nie mogę tytułować moich wpisów za każdym razem „notatkami z pandemii” bo Facebook ścina zasięgi tak mocno, przy powtarzającym się tytule, że równie dobrze mógłbym pisać to w moim moleskinie. Zakładając, że przybywający tu z kilkanaście lat „obcy” odnajdą notatnik i zrobią z niego jakiś użytek lepszy, niż my robimy z papieru wiadomego przeznaczenia. Czytaj dalej „Dlaczego należy zniszczyć Kartaginę, czyli wzorcowy przebieg wydarzeń”