W zasadzie od chwili, kiedy jasnym było, że katastrofa na Odrze nie ma czytelnej semantycznie przyczyny, wiadomo było, że PiS katastrofę zdyskontuje. W podobnych przypadkach zachowuje się zawsze tak samo. Po pierwsze bagatelizuje sytuację (wystąpienie Kaczyńskiego odnośnie wyborów w Rudzie Śląskiej), następnie, między wierszami, uznaje problem, mówiąc że wszystko jest do naprawienia i pod kontrolą (bez względu na to, jak jest naprawdę), na koniec – kiedy trzeba – drukuje pieniądze i rozdaje je komu popadnie.
Czytaj dalej „Odra a polityka, polityka a Odra”Kategoria: bagna i torfowiska
Lasy, bagna, elektrownie i… rowery
Nie wierzyłem i nie wierzę w elektryfikację transportu na masową skalę. Postrzegam to jako stratę sił i zasobów. Ale z całą pewnością w lokalnym ruchu miejskim i okołomiejskim można się poruszać rowerem. Przejeździłem kiedyś jedną srogą zimę w ten sposób i też się dało, więc pora roku i pogoda nie powinny być usprawiedliwieniem.
Czytaj dalej „Lasy, bagna, elektrownie i… rowery”Klimatyczna wyspa nonsensu, czyli podsumowanie roku 2020
Pandemia COVID-19 nie wydaje mi się być przyczyną rozpadu, ale jego skutkiem. Życie, jakie znamy, życie, którego możliwość otrzymaliśmy najprawdopodobniej w wyniku zbiegu różnego rodzaju przypadków, kończy się, a my nie umiemy udzielić adekwatnych odpowiedzi na pytanie, co z tym zrobić. Przede wszystkim dlatego, że (najprawdopodobniej) nie wiemy, czy chcemy je dalej wieść w takiej formie. Ani jako jednostki, ani jako zbiorowość, jako ludzka wspólnota.
Czytaj dalej „Klimatyczna wyspa nonsensu, czyli podsumowanie roku 2020”Dlaczego uważam, że wspierając atom ratuję klimat
Przez ostatnie dwa lata o atomie napisałem tyle, że wiele tu już nie ma do dodania. Ale akcja, którą robią koleżanki i koledzy z całego świata (gdzie przybrała ona nazwę „Stand Up for Nuclear”) i nasza „Wspieram atom dla klimatu!” zasługuje na dwa odrębne słowa.
Czytaj dalej „Dlaczego uważam, że wspierając atom ratuję klimat”Mitygacja, adaptacja, kapitulacja, czyli ja wiedziałem, że tak będzie
Patrzę sobie na wysyp (skądinąd słuszny i potrzebny) wszelakiej publicystyki apokaliptycznej i myślę sobie – cholera, chyba jestem już dinozaurem w tej branży. Czy się jakoś w tym miejscu chwalę? Psychoanalitycy odpowiedzieliby, że zapewne tak, a ponieważ ja wierzę psychoanalizie i w psychoanalizę, to nie będę się spierał. Ale jest też w tym moim chwaleniu się wiele goryczy. Czytaj dalej „Mitygacja, adaptacja, kapitulacja, czyli ja wiedziałem, że tak będzie”
Dzień Ziemi
Na Dzień Ziemi mam w zasadzie tylko kilka słów do powiedzenia. Świat globalnego ocieplenia nie ma żadnych zalet. Ludzie, którzy mówili i mówią podobne bajki, mieli i mają poważne problemy poznawcze. Czytaj dalej „Dzień Ziemi”
Dlaczego uważam, że drzew w ogóle nie powinno się już wycinać
Nawoływanie ludzi do zmiany wszystkiego w obliczu klimatycznej katastrofy uważam za przeciwskuteczne. Zakładanie, że wszystko da się robić po staremu, uważam za głupie. Między innymi dlatego jestem drzewnym fundamentalistą. Czytaj dalej „Dlaczego uważam, że drzew w ogóle nie powinno się już wycinać „
Wielki test Doskonałej Maszyny Ratującej Klimat
Na trzecim już spotkaniu FoTA4Climate, tytułem wprowadzenia, pozwoliłem sobie na mały eksperyment etyczno-prakseologiczno-klimatyczny. Czytaj dalej „Wielki test Doskonałej Maszyny Ratującej Klimat”
Faza przejściowa, czyli zmiana przyjdzie sama
Na swoim Twitterze Greta Thunberg zwraca uwagę, w kontekście szeroko ostatnio prezentowanej deklaracji 11 000 naukowców odnoszącej się do skutków katastrofy klimatycznej, mających przynieść „niewyobrażalne cierpienie” ludzkości, że podobnych deklaracji było już wiele. Pyta – jak wielu ostrzeżeń potrzebujemy, żeby zacząć traktować sytuację jako kryzys? Czytaj dalej „Faza przejściowa, czyli zmiana przyjdzie sama”
Three Mile Island – How dare you?
O przedwczorajszym wystąpieniu Grety Thunberg podczas szczytu klimatycznego ONZ napisano już wiele mądrych i głupich rzeczy. Wśród polskich komentarzy wyróżniłbym kilka trafnych i wartościowych, ale że w większości należą do, przepraszam za spoufalanie się, moich kolegów, pozwolę sobie być skromnym za nich i nie wymieniać ich nazwisk. Mogą sami się wpisać w komentarzach, jeśli mają taką wolę. Czytaj dalej „Three Mile Island – How dare you?”