Między reakcją na ten kryzys, a reakcją na kryzys klimatyczny zachodzą niezwykle precyzyjne analogie. Sprawy epidemiologiczne i statystyczne pozostawmy specjalistom. Warto jednak spojrzeć na inne sensy „tego” kryzysu – etyczny, prakseologiczny i psychoanalityczny. Są one dziś programowo odrzucane, jako nie dające się uchwycić „twardymi” danymi, ale to one są kluczowe w ogarnięciu katastrofy.
Lata zajmowania się klimatycznym kryzysem doprowadziły mnie do wniosków następujących:
- Mitygacja katastrofy klimatycznej jest niemożliwa.
- Są państwa, które to „rozumieją” i te które tego „nie rozumieją”.
- Państwa, które nie rozumieją, tworzą fantazmatyczne scenariusze mitygacji.
- Państwa, które rozumieją, tworzą realne scenariusze adaptacji.
- Względny dobrobyt świata Zachodu spowodował masowe oderwanie się obywateli świata Zachodu od realnego świata przyrody i spowodował brak rozpoznania naturalizujących się stosunków społecznych.
- Państwa demokratyczne, które jako dobro nadrzędne stawiają życie jednostki za wszelką cenę, nie mogą podjąć realnych działań przeciwstawienia się terminalnym kryzysom. W kategoriach zarządzania ryzykiem i kryzysem to ich największa słabość.
- Państwa demokratyczne, które uznają wartość życia jednostki, ale dostrzegają inne, większe wartości, w zasadzie już nie istnieją.
- Świat Zachodu jest owładnięty resentymentem. Wskazuje na to już tylko, w zasadzie nieskrywana, radość części środowisk, z wymuszonego okolicznościami przyrodniczymi dewzrostu (pomijając jego konieczność).
- Nieznośna lekkość bytu w świecie Zachodu okazała się rzeczywiście nieznośna. Ludzie już nie chcą tego świata, nie chcą w nim żyć. W sensie psychoanalitycznym pragną śmierci i nie będą się już bronić jako wspólnota i prawdopodobnie jako jednostki. Fantazjują o tym, że kraje Wschodu urządzą im życie lepiej i uratują przed wszelkimi katastrofami. Są to fantazje. Kraje Wschodu mają inne systemy etyczne, prakseologiczne i last but not least, w sensie psychoanalitycznym nie obejmuje ich wyobraźnia Zachodu. Dla ludzi Zachodu będzie to oznaczać zniewolenie.
- Pragnienie śmierci tworzy fantazmatyczne scenariusze przemiany, czego wizja 100% OZE jest najczytelniejszym przejawem. Pragnienie śmierci powoduje upadek morale.
- Pragnienie śmierci wywraca działanie w jakiejkolwiek sferze. Wywraca prawo i demokrację.
- Pragnienie życia tworzy realne scenariusze adaptacji, która częściowo powinna być mitygacją.
- Narody i kraje pragnące życia, wcześniej czy później w taki czy inny sposób podporządkują sobie inne.
- Nauka wyalienowana od metafizyki, staje się swoim własnym wrogiem i przestaje być podstawą skutecznego działania.
Analogie, w moje ocenie są oczywiste, ale to dlatego, że w istocie jest to ten sam kryzys. Jak Los, Bóg, Bogowie, Opatrzność pozwolą, to po kryzysie, rozwinę powyższe tezy.
Grafika: Pixabay