Idźcie, tfu…, idźmy na wybory!

Wczoraj zrobiłem niewielki wpis o tym, dlaczego chyba nie pójdę na wybory. Jak się okazuje, deklaracja taka nie jest przyjmowana jako akceptowalna. Innymi słowy, w demokratycznych społeczeństwach Zachodu, które reklamują się jako tolerancyjne i inkluzywne, nie można nie partycypować, gdyż jest to grzech jeśli nie największy, to główny.

Oczywiście wielu filozofów stara się wykazać, że ma to jednak jakieś uzasadnienie, to znaczy, że można nie partycypować nie będąc jednocześnie nihilistą. Ale filozofia ma w społeczeństwie poważanie tylko wtedy, jeśli głosi tezy zgodne z dominującymi w tymże społeczeństwie przekonaniami.

Na przykład taki Slavoj Žižek pisze: „Nawet w dzisiejszej postępowej polityce większym zagrożeniem jest nie tyle pasywność, ile właśnie pseudoaktywność, wola bycia aktywnym i partycypacji. Ludzie przez cały czas interweniują, starają się «coś zrobić», a nauczyciele akademiccy biorą udział w bezsensownych debatach. Tymczasem o wiele trudniej jest się wycofać i w tym nie uczestniczyć. Będący u władzy często nawet wolą krytyczną partycypację od ciszy – byle tylko włączyć nas do dialogu i upewnić się, że nasza złowieszcza pasywność została złamana. Wobec tego rodzaju interpasywności , w której jesteśmy bezustannie aktywni, aby mieć pewność , że tak naprawdę nic się nie zmieni, pierwszym, prawdziwie krytycznym krokiem jest wycofanie się w pasywność i odmowa udziału. Ten pierwszy krok oczyszcza pole dla prawdziwej aktywności. Dla czynu, który naprawdę zmieni współrzędne publicznej sceny”*.

To są dobrze znane słowa, poniekąd wstyd jest przytaczać, tak dobrze są znane, ale nie przytaczam ich dlatego, że się z nimi w stu procentach zgadzam, a dlatego raczej, żeby pokazać, że nawet jeśli ktoś nie idzie na wybory, nie jest sam, a skoro nie jest sam, to być może nie jest wariatem lub nihilistą. (Sam nie wiem, co gorsze).

I jest coś na rzeczy w tym, że „zmiana współrzędnych współczesnej sceny”, o ile w ogóle może się dokonać w świecie rozpadających się ekosystemów, dokona się już poza parlamentami i polityką głównego nurtu. Poczułem to trochę na festiwalu „Dzikie jest piękne” organizowanym m.in. przez Puszczański Punkt Informacyjny i Obóz dla Puszczy, co jeszcze chciałbym opisać, ale czuć było atmosferę, a przynajmniej pewną nieśmiałą jeszcze chęć zmierzenia się z Realnym ponad utrwalonymi podziałami.

No więc jednak pójdę na te wybory, ale jaki rzeczywiście, jako ktoś walczący o klimat i przyrodę mam wybór? Ano taki:

  1. Prawo i Sprawiedliwość – prócz mglistego postulatu budowy elektrowni jądrowej w Polsce (ze wszech miar słusznego) niemal zerowy brak świadomości problemu i sposobów przeciwdziałania problemowi klimatycznej i ekologicznej katastrofy. Poza tym winy lex Szyszko, z którego się ostateczne nigdy nie wycofano, są chyba w kategorii „bez przebaczenia”. O wielowymiarowych demontażu państwa i demoralizowaniu wyborców nie ma już nawet co wspominać.
  2. Koalicja Obywatelska – ideowo liberalizm przełamany odrobiną mądrej lewicowości jest mi najbliższy. Niestety, antyatomowa postawa zaproszonej do koalicji Partii Zieloni jest dla mnie nieakceptowalna. Dogmatyczne odrzucanie atomu w świecie klimatycznej katastrofy jest jedną z najdziwniejszych rzeczy, jaka nam się u schyłku dziejów przytrafiła. W mojej ocenie moralnie nieakceptowalną. Przyrodniczy pakiet minimum mają, zrobiony zapewne przez zielonych, bo podstawa, to jest lasy, bagna, drzewa etc. jest, ale oczywiście w sosie bajek o zielonej energii, prosumentach, energetyce rozporoszonej i tym podobnych historiach dla grzecznych i niegrzecznych dzieci.
  3. Lewica – popieram od kilku lat w formie „Razem” w nadziei, że jest w stanie pojąć jałowość naparzania w liberałów, że może porzucić swoje ciągoty do autorytaryzmu, porzucić coraz bardziej wyłażący na wierzch nihilizm prawny i konstruktywistyczne fantasmagorie odpychające od niej ludzi. Popieram w nadziei, że jej głos jest potrzebny w debacie. Ale lewica nie chce nanosić żadnych korekt swojego kursu. Co do klimatycznej i ekologicznej katastrofy stworzyła dobry program standardowy (lasy, bagna, przywracanie przyrody etc.), z którego w koalicji – niestety – wyrzucono energię jądrową promowaną przez „Razem”. Innymi słowy w obecnej sytuacji głosując na „Razem” w ramach lewicy nie popieram już nawet atomu, popieram jałową naparzankę w liberałów, nihilizm prawny i konstruktywistyczne rojenia, szczególnie znienawidzone przez lud, do którego rzekomo się owa lewica zwraca. Pisałem o tym tutaj: Polityka i klimat, czyli dlaczego wbrew kalkulacjom ponownie zagłosuję na „Razem”
  4. Kukiz i PSL – w program się nie wczytywałem. Z tego co wiem, nie ma tam żadnych kwestii ekologicznych. Nie będę płakał, jeśli obydwa byty zasłużenie znikną ze sceny politycznej. Pierwszy za konformizm drugi zza jego całkowity brak.
  5. Twarda prawica – jedynie niezbyt mądre żarty cisną mi się na usta i papier, więc pozostańmy przy ogólnikowym stwierdzeniu, że nie głosuję na twardą prawicę dokonującą transmutacji węgla w gaz. Wystarczy mi już spalania biomasy promowanego przez wszystkich od lewa do prawa. (Wreszcie wiem, dlaczego ludzie wycinają drzewa : ) )

 

Podsumowując, chyba naprawdę już nie potrafię. Nie potrafię obserwować śmierci ekosystemów i słuchać ględzenia o dalszym rozwoju i polepszaniu czegokolwiek. Nie mogę zaakceptować wyrzucania za burtę tych i tak marnych środków, które mamy, żeby cokolwiek robić. Nie godzę się z absolutnym brakiem wizji polityki międzynarodowej w obszarze klimatycznej katastrofy, nie mogę patrzeć na chroniczny brak woli wymyślenia czegokolwiek, co wykraczałoby poza granice Polski. Nie mogę słuchać bajek o „zielonej energii”, „zielonej polityce”, „sprawiedliwej transformacji energetycznej” i jeszcze większych bajek o „sprawiedliwości klimatycznej”.  Nie chce się obijać od ściany niszczycieli państwa i przyrody, po magów obiecujących nieistniejące rozwiązania. Od koniunkturalistów napuszczających na siebie różne grupy społeczne i miłujących wszystko i wszystkich inkluzywnych histeryków. Po prostu nie mam już siły na takie zabawy. Ale innym ich oczywiście nie odmawiam.

Na wybory oczywiście pójdę, udając że nie idę. Wypierając moje kroki i nakreślane na kartach wyborczych znaki. Presja pisanego wielką literą Absurdu jest zbyt silna. Proszę mnie zatem nie wieszać na wyciętych drzewach przerobionych na biomasę, bo to się z definicji i z logiki już nie uda. Są za to latarnie, którymi w procesie modernizacji zastawiono całą Polskę. Nawet moja dzielnia wygląda jak jakiś, k…a, Bajkonur. Żeby je ustawić wycięto pomnikowy dąb budujący estetykę i klimat całej dzielnicy.

I to chyba tyle, co mam do powiedzenia. Idźcie na wybory jako i ja pójdę!

Tym razem zachowam dla siebie, na kogo zagłosuję.

 

 

PS Już po napisaniu tekstu zapoznałem się z programem „klimatycznym” PSL. Te same bajki o „zielonej energii” i spalaniu biomasy, co u Zielonych. Plus ślepa wiara w wodór. Enough is enough.

_________________________________________

Przerobione na mem zdjęcie pochodzi z filmu „Nosferatu – symfonia grozy” (niem. Nosferatu, eine Symphonie des Grauens) – niemieckiego filmu grozy z roku 1922 w reżyserii Friedricha Wilhelma Murnaua.

*S. Žižek, „Lacan – Przewodnik Krytyki Politycznej”, przeł. J. Kutyła, Warszawa, 2008.

3 myśli na temat “Idźcie, tfu…, idźmy na wybory!

  1. A ja zagłosuję na Zielonych. Przyznam, że miałam okres kiedy podobał mi się atom, jednak po Fukuschimie i po likwidacji elektrowni atomowych w Niemczech zauważam, że sprawy bezpieczeństwa nie są i nie mogą tam być do końca spełnione. Tylko Zieloni rozumieją sprawy zmian klimatu i będą chcieli tym się zająć. Pozostałe ugrupowania co najwyżej powiedzą o tym w kampanii, bo temat jest obecnie nośny i dobrze się sprzedaje.

    Polubienie

    1. To nie są żadne argumenty. W Fukishimie nikt nie zginął od awarii elektrowni, tylko od radiacji. Zamykanie elektrowni w Niemczech, to poważny błąd, który będzie nas wszystkich kosztował zwiększenie emisji, bo nie ma czegoś takiego jak 100%. Za parawanem z paneli i wiatraków spala się węgiel i gaz.

      Polubienie

  2. Z dużym bólem serca będę głosował na agro-kukiza. W pełni rozumiem że można ich nie lubić.Ale niesprawiedliwie ich potraktowałeś. W ich programie pojawiają się kwestie ekologiczne.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s