W Akcie II Poloniusz rzuca zdanie niezwykłe jak na kogoś, kto gada dużo i o niczym: „zwięzłość jest duszą sensu”. Królowa gani go – „więcej treści prosimy!” – i w ustach tej, co waży słowa, by skryć treść, brzmi to równie paradoksalnie. Oboje giną: ona wychyli niewłaściwy kielich, on wykrwawi się jak wieprz. Jego zabójca, Hamlet, rozprawia na ogół z sensem, ale za dużo. Niektórzy, i na scenie, i na widowni, słabo to znoszą, więc jeden sztych przecina księciu wszystkie wątki. Ostatnia ich strużka – „trucizna ćmi mój umysł” – zniknie w uchu Horacja. Ten mówi do rzeczy i niewiele (zmieściłby się w 1000 znaków). I tylko on przeżyje.
Wysnuć stąd morał, że uchodzą z życiem tylko ci, co mówią mało i z sensem to za wiele. Niech nam wystarczy niezamierzona przez Autora aluzja, że los naszych dusz w jakiś sposób zależy od stosunku ilości – nie tylko słów, ale…
View original post 30 słów więcej
Ja piórkuję! Co za cytaty! Od Szekspira zawsze odstręczał mnie lekturalny przymus szkolny. A tu takie perły.
PolubieniePolubienie