W dniu wczorajszym niebywałym powodzeniem cieszył się w internetach wpis z bloga „Oczami mężczyzny” pt. „Nie rozumiem facetów, którzy wybierają idiotki”. Ja – niestety – rozumiem. Jak mi się wydaje, niestety, rozumiem również idiotki wybierające idiotów. W ogóle jak się pobawimy w sylogizmy, to wyjdzie nam, że jednak są idiotki na tym świecie. Nie jest to szczególnie odkrywcza myśl, ale kiedy ją człowiek widzi, jako promowaną na wallu jednej z czołowych polskich feministek, to normalnie…
A jest jeszcze taki późny sylogizm, że kobiety bardzo ze sobą rywalizują. Znaczy nie ma, ale może być, jak się pobawimy w sylogizmy. Czy ta inna to zawsze idiotka? (Nie byłoby źle w każdym razie). Mnie się inni faceci zawsze wydają idiotami, choć mam kilku takich, których wyróżniam z tego szerokiego kręgu. Ostatecznie, nie ma jak niezdrowa satysfakcja intelektualisty/tki, że oto istnieją (całkiem liczni) przedstawiciele mojego gatunku i płci, którzy… są idiotami/kami.
Jako mizantrop mam w ogóle komfortową sytuację, gdyż uważam, że większość ludzi to idioci. Dysponuję nawet faktami na poparcie tej tezy. Nie mają oni niestety w doborze naturalnym wielkiego wyboru i z konieczności dobierając się między sobą wybierają idiotów/idiotki przekazując, uwaga… geny. Brrr!
No więc generalnie niewesoło to wygląda, z tymi idiotami i idiotkami. Jednak oni/one istnieją i to w świecie powszechnej równości. Idiotyzm jest, niestety, egalitarny.
Jak to się ma do wycinania drzew, to w innym miejscu napiszę, gdyż zaraz jadę do roboty. Co niestety jest idiotyczne, ale nie będę się już bawił w sylogizmy.
A tu Czytelnik znajdzie wpis, o którym mówię na wstępie: Nie rozumiem facetów, którzy wybierają idiotki.
Ostateczny sylogizm jest taki, że (niestety) nie ma wielkiego wyboru.
Jedna myśl na temat “Rozumiem facetów, którzy wybierają idiotki”